Wyspa na prerii

Wakacje. Dla niektórych to słowo znaczy bardzo wiele; kojarzy się z wypadami nad jezioro, słoneczną pogodą, opalaniem, spotkaniami z przyjaciółmi przy ognisku dla innych natomiast jest to długo wyczekiwana przerwa w żmudnej, monotonnej pracy, która albo zostaje wykorzystana "na maxa" albo... Przelatuje nam przed oczami i nie daje w żaden sposób wypocząć. Dlaczego o wakacjach? W sumie jadę na swój zasłużony urlop w miejsce, gdzie nie było mnie od 5? lat a mianowicie nad polskie morze. Nigdy nie lubiłam spędzać wakacji nad morzem. Zawsze wydawało mi się to nudne. Jak wiecie, uwielbiam góry i jestem Tatromaniaczką ;p aczkolwiek w tym roku potrzebuje po prostu się wyleżeć. Aktywny wypoczynek nie jest mi za pan brat. Ale dziś nie o tym. Dziś recenzja książki. Lubicie czytać? W sumie nigdy się nie chwale ile, gdzie i co czytam ale myślę, ze to fajna sprawa to czytanie :) No cóż, zapraszam Was na recenzje.

 "Wyspa na prerii" Wojciech Cejrowski, ZYSK IS-KA Wydawnictwo

Wojciecha Cejrowskiego każdy zna. A czy jego książki też są Wam znane? Jest ich kilka a Wyspa na prerii jest najnowszą. Książka opowiada o doświadczeniach Cejrowskiego związanych z posiadaniem rancza na prerii i przystosowywania się "nowego" w kręgach tubylców. 
Książka jest swego rodzaju pamiętnikiem a także poradnikiem i podręcznikiem. Tak, wiem, dużo tego aczkolwiek takie są fakty. WC opisuje swoje doświadczenia, tłumaczy pojęcia z którymi nie jesteśmy obeznani a także przekazuje nam swoistego rodzaju porady na temat życia na prerii. Książka jest pełna humoru, szczerze przyznam się że nie raz wybuchnęłam śmiechem podczas czytania jej. Jest to humor lekki i inteligentny. Książka przepełniona jest zdjęciami autorstwa WC ukazującymi prerię "na prawdę".
 Z książki można dużo dowiedzieć się na temat życia poza granicami wielkich miast takich jak NY czy Chicago. Jest to opowieść o spokojnym a mimo wszystko pełnym niespodzianek życiu na prowincji jednego z największych krajów świata. Jest to ta strona Ameryki, którą mogliśmy zobaczyć w Westernach, kiedy nasi rodzice zachwycali się konną jazdą bohaterskich kowbojów aczkolwiek pokazana od strony bardziej humorystycznej, od strony prawdziwego życia, bez hollywoodzkich gwiazd i przepychu. Po przeczytaniu tej książki zrozumiałam, że gdybym miała odwiedzić Amerykę to właśnie z tej strony - nie dla wielkich miast i sław tylko dla wiejskiego, preryjnego życia, które płynie w pełni spokoju po woli. 
Na wstępie powinnam wspomnieć o fizyczności tej książki. Przede wszystkim jest dziełem sztuki jeśli chodzi o okładkę, zdobienie stron i zdjęcia. Wszystko klei się tak bardzo do klimatu tej książki, że czujemy się tak, jak byśmy siedzieli obok Wojciecha Cejrowskiego w fotelu bujanym na tarasie domu na prerii. Książka ma dość duże litery, więc osoby z problemami ze wzrokiem na pewno dadzą rade przeczytać ten utwór. Twarda okładka sprzyja długiemu przechowywaniu książki. Strony są z papieru, który nie wchłania płynów (w miarę możliwości) więc można ją oblać zimnym, meksykańskim piwkiem z limonką podczas czytania i nie trzeba będzie wyrzucać jej do smietnika.
Podsumowując, serdecznie polecam tą książkę osobob w każdym wieku. Kojarzycie powiedzenie "Zimno ci? To poczytaj książkę o ciepłych krajach!". To jest właśnie ta książka, od której robi się ciepło na sercu i na duszy :). Koszt książki (po premierze, bo od razu ja wtedy zakupiłam) to 45zł. Warto. Serdecznie polecam. 

Ale się rozpisałam :) 

ZNACIE WC? LUBICIE??

17 komentarzy:

  1. mi się skojarzyło od razu z Domkiem na prerii :)

    OdpowiedzUsuń
  2. super notka , bardzo cenie pana Cejrowskiego;-) napracowalas sie , ludzie to doceniaja:)))
    w wolnej chwili zapraszam do mnie:*

    OdpowiedzUsuń
  3. brzmi fajnie może jak przeczytam cały stos książek które już na to czekają to wezme się za coś od niego :D

    OdpowiedzUsuń
  4. nie czytałam jego książek :(

    buziaczki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam książki Cejrowskiego. Wszystkie są tak pięknie wykonane, jest w nich wiele zdjęć i właśnie tego inteligentnego humoru. :) Tej jeszcze nie miałam okazji przeczytać, ale jedną z jego książek wykorzystałam nawet podczas pisania pracy maturalnej. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli chodzi o książki to raczej zawsze czytałam obyczaje, romanse ew. kryminały i fantasty, chociaż interesują mnie też dokumenty, lecz muszą być na prawdę dobre :) Ale książki to coś fantastycznego i nie rozumiem dlaczego młode pokolenie najczęściej rzuca je w kąt.
    Zapraszam cię na mój blok, dopiero zaczynam więc wszystkie uwagi mile widziane :)
    http://elorasti.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Echś... Młodzi nie doceniają potencjału jaki drzemie w papierze... Wolą ebooki albo wgle porzucaja książki. To w sumie smutne :(

      Usuń
  7. z pewnością ta książka byłaby wspaniałym prezentem dla mojego męża :D muszę się za nią rozejerzeć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie miałem okazji przeczytać jego książki. Bardzo fajna recenzja! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyznam szczerzę, że przestałam lubić tego Pana:)
    Uważam, że zbyt ostentacyjnie wyraża się na temat innych wyznań i religii, co niezbyt mi się podoba. Jest podróżnikiem, zamiast negować powinien opisywać, osąd pozostawiając widzom :/
    Zapraszam na rozdanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się z tym zgodzę aczkolwiek książki ma na prawdę niezłe ;p nie trzeba lubić autora żeby lubić jego prace ;p

      Usuń
  10. muszę kupić,kocham tego typu książki..jak,że i ja lubię podróżować po świecie :)

    OdpowiedzUsuń

ღProszę o nie pozostawianie w komentarzu adresu bloga. Na pewno na niego trafię :)
ღObserwujesz? Daj znać, odwdzięczę się!
ღKomentuję moich komentatorów
ღSpam lub obraźliwe komentarze o raz zawierające słowa niecenzuralne będą usuwane